Wczoraj uszyłam takiego kocurka. Jest duży, ma 61 cm. długości... a może mierzyłam go jak się przeciągał po spanku hi, hi
A tu zamówiona włóczka, będzie się działo... żeby tylko doba się wydłużyła.
A to gratis
W środku są wzory i schematy. A agrafka przyda się do mojego nowego szala.
Dostałam jeszcze paczuszkę z prywatnej wymianki, która zasługuje na dobre fotki. Sylwia dziś wraca wcześniej, jak ją obfoci to pokażę. Wiem, że Was ostatnio zamęczam częstymi postami. Jutro wracam do pracy, więc to się troszkę zmieni. Jeszcze kilka słów wyjaśnienia. Nie mam pomocnika, nie jestem wróżką ani kosmitką hi, hi. Ostatnio rzeczywiście często pokazywałam nowe prace, już to wyjaśniam, byłam tydzień w domu i pokończyłam to co wcześniej zaczęłam, bo wiecie ja to mam "słomiany zapał"wiele na raz.
I tak wczoraj szukałam materiału na spódnicę, a znalazłam len i tak powstał kotek i coś jeszcze, co moim zwyczajem jest niedokończone. I to cała magia "mojego tworzenia"
Pozdrawiam
Joanna