Od tygodnia walczę z frywolitką, to moja pierwsza, koślawa ale jest i cieszy. Dużo mi brakuje do perfekcji, nie poddam się i kiedyś pokażę piękniejszą.
Dziergałam też na szydełku, to nowy wzór śnieżynek, stosik jest, tylko do krochmalenia mnie nie ciągnie .
Druty też poszły w ruch.
Komin dla mojej córci, sama wybierała kolorek i wzór, już był w szkole i się podobał.
Po wielu ponurych i deszczowych dniach, dziś od rana świeci słoneczko :)
Jest i oznaka jesieni.
Pozdrawiam
Joanna
Piękna jesień u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńśliczne gwaizdki:) z frywolitką nie mam nic wspólnego, chociaż kiedyś uczyłam się frywolitki na igle :) ale to nie dla mnie
Moja frywolitka też jest na igle i to takiej do szycia, muszę się postarać o właściwą.
OdpowiedzUsuńFrywolitkowa śnieżynka super. Chciałabym umieć, może się kiedyś skuszę. Śliczny komin, a gwiazdki szydełkowe cudo. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJak na pierwszy raz to super wyszło..śnieżynki piękne,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAsiu, co tam że trochę koślawa! Jest najpiękniejsza, bo pierwsza, a ja Ci zazdroszczę, bo nie potrafię!!! Czekam na następne frywolitkowe prace.
OdpowiedzUsuńSzydełkowe śnieżynki też urocze, a z krochmaleniem rozumiem Cie doskonale - mnie też od niego odrzuca. Otulacz świetny! Sylwia ma z Tobą dobrze;)
Buziaczki:)
... najważniejsze, że zrobiłaś pierwszą !!!
OdpowiedzUsuńmoje gratulacje...
osobiście nie biorę się za frywolitki
Asiu, widzę, że zabrałaś się za nowości, fajne. U nas też dzisiaj słonecznie chociaż poci aga chłodkiem.Ładnie Ci kwitną marcinki.
OdpowiedzUsuńDobrego tygodnia, pa
Joasiu, ważne, że spróbowałaś zrobić frywolitkę. I powiem Ci, że jest super.
OdpowiedzUsuńA śnieżynki chyba faktycznie trzeba powoli zacząć dziergać, żeby do świąt zdążyć :)
Pozdrawiam Marta :)
Śliczna śnieżynka frywolitkowa - bardzo mi się podoba. Jestem pełna podziwu dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńKomin rewelacyjny :-)
Piękne kwiaty u Ciebie kwitną - cudne zdjęcia.
Pozdrawiam serdecznie.
Śliczna frywolitkowa śnieżynka!!!
OdpowiedzUsuńPozostałe również piękne!!! Wspaniały komin!!!
Serdecznie pozdrawiam:))
Jeśli to pierwsza to możesz być dumna, całkiem ładna! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZ takim uporem to napewno kolejna będzie piekniejsza!! Mi też bardzo podobają się frywolitki:) Komin wygląda na milutki:) ogrodowe Marcinki super!! musze sobie takowe zakupić:)
OdpowiedzUsuńMasz piękną jesień za oknem. Frywolitkowa śnieżynka całkiem fajna . Może nie jest doskonała, ale jak widzę to Twoje początki. Takie małe wprawki są idealne by się uczyć trudnej sztuki jaką jest frywolitka. Trzymam kciuki za Twoje postępy. Na pocieszenie mogę dodać, że ja swoje pierwsze śnieżynki wyrzuciłam do kosza. Na początku wydawały mi się śliczne, ale kiedy po roku do nich wróciłam to było mi wstyd, że takie potworki stworzyłam.
OdpowiedzUsuńMoże i ciut koślawa ta frywolitka, ale sama wiesz, że nie od razu Kraków ... za to nadrabiasz innymi pięknościami !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Pierwsza koślawa...ale piękna i podziwiam Cię za odwagę...frywolitki to dla mnie czarna magia, mam książkę o robieniu frywolitek, ale nic z niej nie rozumiem:)))
OdpowiedzUsuńKomin bardzo fajny i ma ciekawy wzorek!!! Ogród bajkowo kolorowy!
Pozdrawiam cieplutko i miłej soboty życzę, pa:)))
Kochana tyle u Ciebie cudowności:)
OdpowiedzUsuń